Geoblog.pl    niepowiem    Podróże    Obóz Wędrowny na Słowacji    Hiadelskie Sedlo => Sedlo Durkovej
Zwiń mapę
2009
08
lip

Hiadelskie Sedlo => Sedlo Durkovej

 
Słowacja
Słowacja, Sedlo Durkovej
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 271 km
 
Obudziliśmy się po burzliwej nocy. Pogoda się nam spsuła, było zimniej, bardzo mgliście i wilgotno :/.
Dosyć szybko się zebraliśmy i ruszyliśmy na Wielką Chochulę (1753), na górę, która dzień wcześniej trochę nas przestraszyła swoją stromizną. Weszliśmy w las.
Szlak był rzadko oznaczony, ale ścieżka była tylko jedna, nie było szans się zgubić. Wspinaliśmy się po dosyć dużej stromiźnie. Po pewnym czasie weszliśmy na piętro kosodrzewiny, gdzie zaczynał nam dokuczać wiatr i uporczywa mżawka. Na dodatek krzaki za nic miały Ścieżkę Bohaterów Powstania Słowackiego i po prostu ją zarosły.
Gdy wyleźliśmy z krzaczorów byliśmy na zielonej połoninie. Mgła była bardzo gęsta, na przód było widać może z 15 m, wiał tak porywisty wiatr, że baliśmy się, że gdyby nie plecaki to niektóre drobniejsze osoby miały by duży problem :P. Humoru dodał mały ptaszek, który po oderwaniu się od ziemi strumieniem powietrza został wbrew woli natychmiast zdmuchnięty i znikł w mlecznej odchłani. Wieeejeee straszliwie, ale idziemy ostro. Przecież nie zawrócimy na samym początku obozu?
Zdobyliśmy Wielką Chochulę! Drogowskazy na jej szczycie niestety nie podołały wiatrom. W przewodniku wyczytałem przed wyprawą, że ta góra jest miejscem osobnych wycieczek dla niespotykanych widoków. Hm.
Gdy zeszliśmy niżej, przejaśniło się i w końcu zobaczyliśmy na jak dużej wysokości jesteśmy. Piękny widok dodał nam otuchy, spoczęliśmy i zaczęliśmy sesję zdjęciową, co by dla wnuków zdjęć trochę pozostało.
Idziemy dalej zielonym grzbietem. Nie wiem nadal, czy plusem czy minusem było to, że widzieliśmy szlak tak na 3 km do przodu. Fajnie wiedzieć gdzie idziemy, ale zmęczenie zaczęło się wdawać we znaki i zaczęliśmy trochę jęczeć, za którą to górą będzie nasza kolejna utulna...
Po drodze zdobyliśmy jeszcze Latiborską Holę (1643) i Durkovą (1750). Po wpięciu się na szczyt tej ostatniej w końcu na dole w dolinie zauważyliśmy naszą "utulinkę"...

Na miejscu okazało się (w sumie wcześniej w internecie też to wyczytaliśmy) że ta utulna to w rzeczywistości schronisko o bardzo niskim standardzie. Bez wody, prądu, kominek kuchnia i poddasze. No spoko, myślimy. Miejsce gdzie mieliśmy spać było całe wyłożone folią aluminiową, czułem się tam jak we wnętrzu jakiejś sondy NASA albo jak pieczeń w piekarniku. Na dodatek dwa malutkie okienka na jakieś 20 pare osób nocujących. Oczywiście zamknięte non stop...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
niepowiem
Frostu Mrożon
zwiedził 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 50 wpisów50 32 komentarze32 164 zdjęcia164 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
24.08.2010 - 02.09.2010
 
 
06.08.2009 - 15.08.2009
 
 
06.07.2009 - 13.07.2009