Dotarliśmy do naszej pierwszej "utulinki" w postaci nowo zbudowanej wiaty. Na dole były ławki i miejsce na ognisko, poddasze służyło do spania. Kapitalna sprawa. Szkoda, że w Polsce takiego czegoś nie ma. W sumie szybko chyba zostało by zniszczone :/
Zjedliśmy obiad pod postacią ryżu z sosem, później dosyć wcześnie położyliśmy się spać.
W nocy obudziła mnie i resztę potężna burza. Lało jak cholera. Z przebłysków jakie jeszcze w nocy miałem pamiętam Cebula zaklejającego taśmą dziury w dachu :P