W momencie gdy nasz pociąg z Bukaresztu wjeżdżał na Budapest-Kelenford, odjeżdżała nasza osobówka do Komarna. Wsiedliśmy w zaraz pociąg z tabliczką Komarno, ale okazało się, że to jest pociąg jadący stamtąd i zajechaliśmy na 3 Budapeski dworzec Pula.
Gdy w końcu dojechaliśmy do Komarna, mieliśmy 10 min na przejście przez Dunaj na stronę słowacką do pociągu do Bratysławy. Budynek widoczny od strony węgierskiej wyglądający jak dworzec okazał się hotelem i do dworca dotarliśmy dopiero po prawie godzinie.
Do Bratysławy dostaliśmy się dopiero jadąc naokoło z przesiadką w Nowych Zamkach. Pociąg w Budapeszcie zniszczył nasze plany wizyty w Tatralandii tego dnia, które miała być dla nas "nagrodą" za trudy bez wody, prądu i możliwością dogadania się z kimkolwiek w Bułgarii :P Musieliśmy gdzieś przenocować.
Jednocześnie widzieliśmy Słowację wstrząśniętą masakrą w Bratysławie, gdzie szaleniec strzelał do ludzi. Wszystkie nagłówki w gazetach o tym krzyczały.