Pomysł obozu wędrownego zrodził się przed rokiem. Same przygotowania zaczęły się do niego dosyć późno, bo w marcu-kwietniu. Po wielu zmianach wyłoniła się w końcu ekipa w składzie:
Frostu
Cebul
Lesiu
Ala
Kasiek
Ola
Orzech
Ja byłem koordynatorem całego przedsięwzięcia, Cebul komendantem (wszystko robiliśmy oficjalnie jako ZHP). Lesiu wziął lustrzankę, wszystkie zdjęcia są jego autorstwa :]
Obóz miał po prostu nazwę Obóz Wędrowny Słowacja 2009. Na pierwszy raz starczy :P
Dlaczego Tatry Niżne? Najbardziej chyba skusiły nas piękne zdjęcia i możliwość noclegu w utulnach, czyli darmowych chatkach-noclegowniach. W pełni legalne (Niżne Tatry to park narodowy). Spolszczyliśmy je pieszczotliwie jako "utulinki" :P
Może ciekawszym elementem przygotowań było kupowanie łącznie 42 biletów wraz z fakturami i blokada kasy kolejowej na jakieś 2 godziny ku uciesze innych pasażerów. Cóż, my tez klienci.
Wyjazd:
Cały dzień czyniliśmy przygotowania do naszego pierwszego obozu wędrownego. Dokupowaliśmy ostatnie rzeczy oraz dzieliliśmy się wspólnym sprzętem. Każdy dostał do niesienia rzeczy odpowiednio do swojej wagi i możliwości. Plecaki były... ciężkie, nawet bardzo. Trochę się baliśmy jak wyjdzie z noszeniem tego w wysokich górach.
Wyjazd 22.30 osobówką do Tarnowa.