Dojechala dostawa Czechow do Burgasu. Nie pojechalismy do Warny, bo chcielismy sobie dluzej pospac.
Przyjazd do tego miasta okazal sie bledem - jest nieciekawe, troche zaniedbane, miejscami bardzo brudne. Jedyna ciekawa dla nas rzecza bylo Morze Czarne, na ktorym byly wielke fale. Spedzilismy na plazy ze 3 h. Piasek jak w Polsce, tylko duzo muszli.
Szukalismy pomnika Adama Mickiewicza, ktory sie kiedys zatrzymal w tym miescie (ciekawe po co..), ale w przewodniku pomnik Adasia oznaczyli jako pomnik powstania przeciw Turkom. Za to znalezlismy ulice.
Zapomnialem o podstawowej rzeczy - nie przestawilem zegarka o godzine do przodu i spoznilismy sie na pociag. Bedziemy nocowac gdzies na zadupiu..